Komary od zawsze były i są problemem, który dręczy zarówno przeciętnego Kowalskiego jak i naukowców. Komary w wielu zakątkach globu to również roznosiciele najgroźniejszych chorób. Dlatego też, wiele ośrodków badawczych skupiało i skupia swoją uwagę na opracowaniu skutecznej metody, mającej na celu walkę z tymi małymi krwiopijcami. Prym w badaniach, jak w każdej dziedzinie, wiodło i wiedzie wojsko. Nie jest sekretem, że to właśnie potrzeby armii oraz wynalazki technologiczne, których beneficjentem w pierwszej kolejności jest wojsko, pchają i będą pchały naukę i technologię do przodu. Nie inaczej jest na froncie walki z komarami.
Pierwszym militarnym wynalazkiem służącym walce z komarami, który następnie trafił do świata cywilnego, jest powszechny dzisiaj DEET. Środek ten to „ciężka artyleria” w walce z insektami. Jest wiodącym i aktywnym składnikiem w wielu repelentach, jest skuteczny, ale jest również szkodliwy dla człowieka. Szczególnie dla dzieci do piątego roku życia. Od opracowania DEET w 1946 roku, na polu walki z komarami zmieniło się niewiele. Ten preparat jest masowo stosowany pod każdą szerokością geograficzną i trzeba mu przyznać, że jest skutecznym środkiem służącym eksterminacji moskitów. Jednak z biegiem lat i wzrostem poziomu świadomości, ludzie zaczęli poszukiwać czegoś mniej inwazyjnego, środka, który zarówno by chronił przed komarami ale był również neutralny dla ludzi.
W takich okolicznościach, już w dwudziestym pierwszym wieku powstało urządzenie Thermacell. Naukowcy, obserwując naturę, poszukiwali czegoś, co będzie skutecznie odstraszać komary od personelu wojskowego. Pod lupę wzięto setki naturalnych rozwiązań, aż wreszcie dokonano przełomowego odkrycia. W wyniku obserwacji naukowcy doszli do wniosku, że komary wyjątkowo nie zbliżają się do chryzantem, mimo, że zapachy kwiatowe są im bardzo bliskie.
To spostrzeżenie pozwoliło badaczom przyjrzeć się bliżej tej roślinie. Następnym krokiem było wyodrębnienie substancji zawartej w chryzantemie, która tak skutecznie zniechęca komary do zbliżenia się do niej. W wyniku badań i obserwacji zsyntetyzowano d-aletrynę, syntetyczny odpowiednik związku chemicznego występującego w chryzantemach, który tak skutecznie odstrasza komary.
Wiedząc już, czym komary odstraszać przystąpiono do projektowania oraz testów. Finalnie skonstruowano urządzenie składające się z trzech elementów. Thermacell to urządzenie główne oraz 2 elementy wymienne, którymi są mini butle z gazem butanem oraz wkłady nasączone syntetyczną d-aletryną. Thermacell działa na zasadzie podgrzewania, za pomocą gazu, wkładów nasączonych d-aletryną, która powolutku jest uwalniana. W wyniku tego, wokół urządzenia, na obszarze około 20m2 lub w promieniu 4,5 metra, tworzy się parasol ochronny przez który komary i wile innych gryzących kreatur nie może się przebić. Moc urządzenia jest tak duża, że producent twierdzi, iż jego skuteczność wynosi prawie 98%. To sprawia, że Thermacell to jedyny skuteczny patent na komary.
Dotychczas test urządzenia, mając na myśli potrzeby wojska, przeprowadzono w czterech krajach, w zróżnicowanych warunkach. Do testów przystąpiły ministerstwa obrony Kostaryki oraz Korei Południowej oraz ośrodki badawcze w Turcji oraz oczywiście USA. We wszystkich testach Thermacell osiągnął wynik skuteczności powyżej 96%, co chyba dobrze o nim świadczy. Czekamy na twoją opinię.
Powiązane wpisyRelated posts
Privacy Overview
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.